poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Pan Misio był chory i leżał w łóżeczku, lecz przyszedł Pan doktor, jak się masz Misiaczku?


Wybieramy się niedługo na wakacje, na wieś nad jeziorkiem (totalną wieś, myślę, że na stałe mieszka tam z 20 rodzin). Zastanawiałam się nad tym, że chciałabym zabrać na wszelki wypadek ze sobą jakieś lekarstwa dla Tosi. Oczywiście mamy nadzieje, że się nie przydadzą. Ale jak to mówią strzeżonego Pan Bóg strzeże.

Rozmawiałam o tym z żoną mojego kuzyna, ona zna się na rzeczy i poleciła mi parę niezbędników do podręcznej apteczki (dzięki Aida :) ).
....A później mąż polecił mi uszyć apteczkę ;).










4 komentarze:

  1. Róża6 sierpnia 2013 14:57

    Biedny pan misio :(

    OdpowiedzUsuń

  2. Arta18 sierpnia 2013 21:54

    Śliczne :)

    OdpowiedzUsuń

  3. Filcowianka21 sierpnia 2013 08:15

    super :)

    OdpowiedzUsuń

  4. Didi25 sierpnia 2013 19:23

    Cudownie!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń


Będzie mi bardzo miło, jeżeli postanowisz zostawić ślad swojej obecności na moim blogu