sobota, 9 listopada 2013

Kiedy Bąbel idzie spać, zabawki też idą spać :)

Zwariować można.
Ponieważ na razie Tosia nie ma własnego pokoju, w ciągu dnia nasz pokój dzienny zamienia się w jej bawialnie, jadalnie i czasami drzemkarnie, nie tracąc nic a nic z funkcji naszego salonu:). Dlatego chwilami bywa ciężko, tu klocek, tam książeczka, a tu coś grającego... nie można bezpiecznie stopy czy też pupy usadowić ;). Zwariować można.

.... ale, ale.... kiedy Tosia idzie spać, Tosi zabawki też idą spać. A duży pokój ma się stać bezpieczny dla rodziców :).

Co z nimi robimy?! Oczywiście ładujemy do jednego pudła i odkładamy "do jutra".

Kilka wieczorów pod rząd pracowałam nad tym domkiem dla zabawek.
Jak Wam się podoba?





10 komentarzy:

  1. Atena9 listopada 2013 19:18

    Rewelacja, i jaki duzy ten domek, wiadomo musi pomiescic wszystkie zabawki. Zwlascza ta jedna najwazniejsza ;)

    A jak tam tablica jaki teraz ma kolor w glowie, rzecz jasna ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. martynawymysla9 listopada 2013 20:01

      Muszę przyznać, że skłaniam się ku antracytowi. Ale jak długo to potrwa... nie wiem :)).

      Usuń
  • Unknown12 listopada 2013 21:02

    Świetny! I te dachóweczki! :))) Nic dziwnego, że Lala w nim zamieszkała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. martynawymysla12 listopada 2013 21:48

      Ooo jaaaa. Gdzieś Ty je tam wypatrzyła ;-)?!
      Dzisiaj na kawie z sąsiadką rozmawiałam, że w ogóle ich nie widać i zastanawiałam się nawet nad tym, żeby je poprawić muliną :-).

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeżeli postanowisz zostawić ślad swojej obecności na moim blogu