niedziela, 2 marca 2014

With enough coffee, anything is possible

Wczoraj od bladego świtu w moim kąciku szyciowym ruch i zamieszanie. Trzeba Wam wiedzieć, że miało miejsce małe niedopatrzenie.
Wybieraliśmy się na pierwsze urodziny Kajtka (kuzyna Męczybułki). ....I co?! Ja nie miałam dla niego korony.
Tosia przedwcześnie dostała koronę, Igorek (nasz sąsiad) dostał. Nie może być, żeby Kajtucha został bez swojej własnej.
Więc po porannej kawie, baaardzo niewyspana Martyna zadziałała :).





10 komentarzy:

  1. zakrecona kurka2 marca 2014 07:44

    W takiej koronie Król, jak ta lala !:) hi hi :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. martynawymysla2 marca 2014 10:43

      Dziękuję pięknie :-)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeżeli postanowisz zostawić ślad swojej obecności na moim blogu