poniedziałek, 29 grudnia 2014

Spódnica TUTU dla małej baletnicy cz. II

Róża nie rozstaje się ze swoją spódnicą od Wigilii, czyli pełny sukces :))).
Marzyła mi się jej sesja zdjęciowa w szkole tańca, ale myślę, że w najbliższej przyszłości to pewnie się nie uda, więc póki co mam zdjęcia zrobione u dziadków.






Mówiłam Wam już chyba, że moja Tosia to "chłopczur":)).  Nie widziałam żeby bawiła się lalką za to uwielbia śrubokręty i takie tam;), wkładanie rajstop wywołuje u niej głęboką dezaprobatę, o sukience już nie wspomnę.
Stał się jednak świąteczny cud. Ku mojemu zdziwieniu, przy Róży nawet moja Tosia, zamieniła się w baletnicę kręciła piruety i cieszyła się ze spódnicy :).
Chyba też uszyję jej TUTU. Nigdy wcześniej nie przypuszczałam, że to byłaby dobra inwestycja mojego czasu. Tą zieloną którą ma na zdjęciach kupiłam w secondhandzie za 3 zł.

Oglądanie dwóch radośnie piszących i skaczących po kanapie dziewczyn to była prawdziwa przyjemność.
Girls you rock! :)))

piątek, 26 grudnia 2014

Moja spódniczka leci do LA:)

Prezenty świąteczne rozdane, więc mogę je teraz dalej swobodnie pokazywać ;)...


Czy macie kogoś kto motywuje Was do pracy? Do rozwoju? Kto da kopniaka kiedy Wam się nie chce, albo boicie się spróbować. Takiego osobistego mentora...
Moją motywacją do działania jest oczywiście moja rodzina, ale poza tym mam szczęście "mieć" Anię.
Ania to bardzo aktywna dziewczyna, która w dodatku jest tak ... denerwująca, że chce wszystkich dookoła zarazić tą swoją hiper-aktywnością. Na mnie działa to mega pozytywnie :)).

W wakacje Ania spakowała swoje wygodne, warszawskie życie i przeniosła się ponad 8 tysięcy kilometrów do Los Angeles. Czy muszę dodawać, że ta dziewczyna nie boi się niczego?! ;)
Po Nowym Roku, moja spódnica, poleci z nią do jej nowego domu :). Mam nadzieję, że podbije Californie.





środa, 24 grudnia 2014

Spokojnych :)

Chwilę przed północą, z Polą na rękach przytuptałam do komputera.
Bardzo się cieszę, że w ogóle się udało, bo chciałam Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia - spokojnych i szczęśliwych świąt :)).







poniedziałek, 22 grudnia 2014

Kotek baletnica na święta

Tego kotka uszyłam dla pewnej 3 i pół letniej dziewczynki, która chodzi na balet. 
Myślę, że się polubią :)). 








Wczoraj z Tosią piekłyśmy pierniczki u babci Eli :). Pola nie brała czynnego udziału w tym kulinarnym przedsięwzięciu, za to z tej okazji pierwszy raz z życiu wystroiła się w sukienusie :).
Wyglądała uroczo...
A jak Wam idą przygotowania do świąt?!


Miłego poniedziałku

czwartek, 18 grudnia 2014

Poducha chmurka

Tosia dzisiaj przez kilka godzin jest u dziadka, Pola smacznie śpi, zupa się gotuje, w tle leci świąteczna muzyczka, a ja dalej staram się pomagać pracowni Świętego, na tyle na ile czas mi pozwoli. 
Dalsze efekty tych zmagań zapewne już wkrótce:).
Dzisiaj na szybko pokazuję poduchę. 




Miłego dnia, Kochani

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Moja korona urodzinowa i mały pochłaniacz tortów

Pod koniec listopada uszyłam koronę na 1-wsze urodziny Olina.
Dzisiaj korzystając z tego, że Tosia pojechała z tatą na małą wycieczkę "wpadłam" na chwilkę, żeby pokazać zdjęcia z jego sesji zdjęciowej.


Autorką jest Pani fotograf, która zrobiła na mnie wrażenie niezwykle sympatycznej i ciepłej kobiety- Jola Grzegółka (klik).





Udanego tygodnia :)

sobota, 13 grudnia 2014

wtorek, 9 grudnia 2014

Spódnica TUTU dla małej baletnicy

Wspominałam już kiedyś, że Martyna co wymyśla uwielbia pomagać Świętemu?!:))
Sezon przedświąteczny w pełni i pomimo, że pracownia Mikołaja pracuje 24h na dobę, i tak musi czasami prosić o pomoc w spełnieniu dziecięcych marzeń.
No i tak Martyna dowiedziała się, że jej siostrzenica pragnie mieć spódnicę na tańce, a że jej "najulubieńszy" kolor to różowy... powstała taka TUTU.
Wczoraj w przerwie pomiędzy kupami, karmieniami i wołaniami mojej starszej córki "Mamiii, Mamiii" udało mi się ją dokończyć :).








Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się opublikować zdjęcie Róży w tej spódnice.
Miłego wieczoru.

niedziela, 7 grudnia 2014

Rodzina w komplecie

2-giego grudnia o 5:40 przyszła na świat nasza druga córeczka - Pola. Nasz kolejny wyczekany cud.
W piątek wróciłyśmy do domu. Obie czujemy się dobrze.
Tosia nie skończyła jeszcze 2 latek i wymaga masę uwagi dlatego musimy ogarnąć teraz naszą nową codzienność. W związku z tym proszę wszystkich którzy czekają na mojego maila o jeszcze chwilę cierpliwości ;).

Póki co mam tylko zdjęcia, które zrobiłam w szpitalu, ale i tak z chęcią się nimi pochwalę;).




poniedziałek, 1 grudnia 2014

Otulacz niemowlęcy, czyli w Martynawymyśla w oczekiwaniu na Polę

Termin porodu mam wyznaczony na początek grudnia (dokładnie 10), ale mi i lekarzowi już od jakiegoś czasu wydaje się, że mogę urodzić w każdej chwili. 
Jednak Poli chyba dobrze i póki co nie chce jej się zbytnio ruszać. 
...No cóż... może niedługo ciekawość weźmie górę i postanowi poznać swoich rodziców i siskę. 

Planowałam wykonać dla Poli wiele "uszytków", ale zawsze brakuje mi czasu. Podobny otulacz, zamierzałam uszyć już dla Tosi, kiedy była małym oseskiem i dopiero teraz udało mi się to zrealizować:). 
Chciałam, żeby pasował do Tosi bluzy "Pandy" (klik) i zaplanowałam dla nich wspólną sesję. 
Mam nadzieje, że już niedługo uda się ją zrealizować, utulacz Panda czeka :)). 







Miłego tygodnia
Nowsze posty Starsze posty Strona główna