sobota, 14 marca 2015

Przygotowania do świąt Wielkanocnych

Moja Tosia urodziła się w Niedzielę Wielkanocną, 2 lata temu. Te kilka godzin od kiedy odeszły mi wody do tego kiedy pierwszy raz ją przytuliłam większość ludzi spędziła pewnie jedząc śniadanie ze swoimi rodzinami, a my byliśmy świadkami naszego prywatnego cudu. 
Pomimo bólu, głodu (byłam w końcu bez śniadania ;), wypomnienia mamy piękne :))). 









4 komentarze:

  1. Unknown14 marca 2015 23:50

    Miło tak powspominać sobie :) Śliczne te "barankowe" koszyczki są :)

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaraz-wracam.pl 15 marca 2015 08:01

    Koszyczki są cudowne... Mieliście na prawdę wspaniałe święta. Narodził się przecież Wasz cud :-)

    www.zaraz-wracam.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzecie piętro15 marca 2015 21:42

    To jest chyba czarna owca w rodzinie , choć trzeba jej przyznać że słodka jest , pozdrawiam Adriana z http://thirdfloorno7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Unknown16 marca 2015 22:17

    prywatny cud! ah!
    Tośka wiedziała co robi;)
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeżeli postanowisz zostawić ślad swojej obecności na moim blogu