poniedziałek, 29 czerwca 2015

Flaming zwany Boćkiem

Moja córka ma teraz fazę na śpiewanie.  Śpiewa często, czasem bardzo głośno, w różnych miejscach, pomijając po prostu słowa, których nie pamięta. Nie przeszkadza jej czy jesteśmy na placu zabaw, czy w kolejce w warzywniaku :).
Ja jej nie przeszkadzam, nie uciszam, nie strofuję, mi się podoba, ta beztroska, radość…

W repertuarze, jest między innymi  taka piosenka:
„Głowa, ramiona, kolana, pięty,
Kolana, pięty, kolana, pięty,
Głowa, ramiona, kolana, pięty,
Oczy, uszy, usta, nos."
Znacie? Kojarzycie? No i Tosia patrzy na flaminga pierwszy raz krzyczy przejęta „bociek”, przytula i pokazuje kolana, pięty i śpiewa :). Moja Kochana.








2 komentarze:

Będzie mi bardzo miło, jeżeli postanowisz zostawić ślad swojej obecności na moim blogu