środa, 4 kwietnia 2018

Ku pamięci

TOSIA (5 LAT)

Wróciłam z pracy, zjadłam obiad, chciałam iść do mojej mamy zobaczyć jej nowo zamontowane karnisze. Radek włączył Tosi bajkę Vaiana więc ona nie miała ochoty ze mną nigdzie iść. Zostawiłam jej jeden z telefonów i poszłam do "babci". Mijają może jakieś 1,5 min. dzwoni Tosia.
-Cześć Mama.
- Cześć Kochanie, co tam u Ciebie? Chcesz jednak przyść do babci.
- Nie mamo oglądam bajkę.
  Chciałam tylko powiedzieć "kocham Cię".
- OOOooo kochana jesteś, ja Ciebie też Dziubek.....
- No to PA.

Rozmawiam z mama mijają może kolejne 4 min. Dzwoni Tosia.
- Cześć Mama
- Cześć Tosieńko. Co tam u Ciebie?
- Skończyłam jeść ciastko.
- Fajnieeee (?!)...
- Mówiłaś, że jak zjem ciastko to żebym Ci opowiedziała jak było w teatrze.
- No tak, serduszko, jak było?! :)
pi......... i tutaj pojawia się włączona przez moją 5 letnią córeczkę muzyka na czekanie .......
Czekałam przez chwilę, ale doszłam do wniosku, że nie poradzi sobie z powrotem do funkcji rozmowy, więc rozłączyłam się i oddzwaniam.

- Część Tosiu.
- Cześć Mamo.
- Chciałaś mi chyba opowiedzieć jak było dzisiaj w teatrze.
- Wiem mamo, ale stwierdziłam, że to bez sensu. Opowiem Ci jak wrócę :)))



POLA (3 LATKA)

Byliśmy w restauracji. Z Magdą i tatą Radziowym, była też Zuzia (lat niecałe 2).  Dziewczynki bawiły się w kąciku zabaw gdzie stała kuchenka.
W pewnym momencie Polcia przytrzasnęła paluszki Zuzi szafką. Dziadek zaczął jej tłumaczyć, że tak nie wolno, że trzeba uważać na Zuzię bo jest młodsza...
Jakiś czas później Polcia siedziała z nami przy stole i jadła. Zuzia była w kąciku zabaw oddalonym od naszego o jakiś 4 stoliki i zaczęła płakać. Polcia popatrzyła z zaciekawieniem, potem spojrzała na mnie i zapytała "Kto teraz przytrzasnął palce Zuzi?" :).

...Zuzia wróciła ciągle jeszcze rozżalona do naszego stolika, wyjąc w wniebogłosy. A moja córka (która do najcichszych zdecydowanie nie należy), kto ją zna to wie :)) zaczęła marudzić że jej przeszkadza Zuzia i że ją uszy bolą. Spojrzała na Zuzie ze łzami jak grochy spływającymi po policzkach i powiedziała do niej:
"Zuzia jak będziesz płakać to już Cię nie wezmę do restauracji".



--------