poniedziałek, 25 lipca 2016

Przygoda Polciowego kotka

Ciepły sobotni dzień. My krążymy gdzieś między ogrodem, a salonem. Ja trochę się bawię z dziewczynami, trochę sprzątam i za plecami słyszę jak Pola woła "Miaaał, papa".
Obracam się i oto co widzę :).



Kocur pływa, a Polcia się cieszy. Faktycznie wyglądał na zadowolonego, zupełnie jakby miał relaks. No to spokojnie poszłam po tel., żeby zrobić zdjęcia :).
Później ułożyłyśmy go na słońcu żeby doszedł do siebie.



Nie wiem dlaczego to tak działa na dzieci.
Ale my rodzice mamy zupełnie tak samo.
Jak tylko ułożymy się wygodnie na kanapie i myślimy, że oto nadeszło nasze 5 min. spokoju, zaczyna się:
- "Mamo, mamo chodź".
- "Mamo, kuuupa"
- "Mamo, piciu"
- "Mamo, Pola liże podłogę"
- "Mamuniu, ja chcę bajkę"
- "Mamo, jestem głodna"
- "Mamo pomóż!"
- "Mamo gdzie jest moja torebka"
- "Mamo ja chcę kanapkę z nutelką"
 I moje ulubione: "Tato, gdzie mama?" :)

Wracając do tematu. Kotu też nie było dane poleżeć. Za chwilę znowu przyszły po niego zakochane oczka i wyciapkane rączki :).






...

Ten kotek i Polcia są razem od pierwszych chwil :)


Brak komentarzy:

Publikowanie komentarza

Będzie mi bardzo miło, jeżeli postanowisz zostawić ślad swojej obecności na moim blogu